Wyjaśniamy, kto jest kim w rodzinie Piotra Kraśki. Piotr Kraśko to ceniony i uwielbiany przez widzów dziennikarz. W telewizji pracuje od lat. Co ciekawe, z mediami związanych jest sporo Jeśli myślicie o rozwodzie bądż już się rozwodzicie, przyszedł czas na poinformowanie dziecka o Waszej decyzji. W tym epizodzie, Anna Montgomery z Ask Montgomery Advocates London, przedstawi 10 wskazówek zaczerpniętych z profesjonalnych żródeł psychologicznych, dotyczących ROZMOWY Z DZIECKIEM O ROZWODZIE RODZICÓW. Wśród najtrudniejszych rzeczy, które los od czasu do czasu „wynagradza” nam, być może jednym z najbardziej znaczących miejsc jest rozwód. To jak klęska żywiołowa, którą, skoro już się wydarzyła, trzeba po prostu przetrwać. A zebrawszy resztki siły fizycznej i moralnej w wiązkę, po prostu żyj dalej. Karta życia została przewrócona, spróbuj wyciągnąć jak najwięcej Maryla Rodowicz po 30 latach rozstała się z mężem, jednak od 2016 roku czeka na unieważnienie małżeństwa w sądzie. Artystka niechętnie rozmawia o rozwodzie z mediami, bo - jak Nawet jeśli 90% przewinień okaże się sprawą jednego małżonka, a drugiego tylko 10% – orzeczenie nadal będzie brzmiało „z winy obu stron”. O rozwód z orzeczeniem o winie warto starać się, m.in. jeżeli współmałżonek dopuszcza się przemocy fizycznej i psychicznej, nadużywa alkoholu, narkotyków lub dopuścił się zdrady. Jeśli nie ma z kim rozmawiać, idź do psychologa. Jak odzyskać i odzyskać? Zasady odzyskiwania po rozwodzie: Dbaj o siebie. Podczas stresującej sytuacji ludzie często zapominają o sobie. Idź do fryzjera, kup nowe ubrania, wybierz się na wycieczkę. Przejdź się. A dlaczego nie? Nowe miejsce zamieszkania - nowi znajomi, praca, emocje. . Nie odkładaj decyzji o rozwodzie w nieskończoność. kłóć się „z klasą”, nie wywlekaj brudów tylko operuj konkretami nie kieruje się emocjami poradź się fachowców Słowa- jaką mają moc i kiedy ranią najbardziej. Jeśli się dobrze rozwiedziemy będziemy mieli zdrowsze psychicznie dzieci, dobre relacje z byłym mężem w przyszłości, będziemy w stanie usiąść razem przy jednym stole. Kłócąc się i obwiniając zaprzepaszczamy coś, co jest najbardziej cenne: relacje, które mogą zaowocować w późniejszym życiu. Więź z mężem bywa czasami bardzo silna, często zdarza się wychodzimy za mąż wcześnie, właściwie dojrzewamy, dorastamy razem, to silna relacja . Byłoby dobrze usiąść wspólnie do Wigilii, spędzić razem komunię dziecka, ślub i cieszyć się jego szczęściem. Rodzice nie powinni być skłóceni. Popatrzmy na nasz rozwód ze świadomością emocjonalną i przeprowadźmy go w zdrowy sposób, zdrowo dla kobiety, mężczyzny i dzieci. Jesteśmy przecież rodziną do końca życia. Rozwód jest jak operacja na otwartym sercu. Jest bardzo trudna, ale jest potrzebna i można przez nią przejść. Jeżeli jednak będzie przeprowadzona przez złych fachowców, brudnymi narzędziami, to może się źle skończyć. Musimy mieć w sobie świadomość przejścia zdrowego rozwód z korzyścią dla całej rodziny. Najlepszym rozwiązaniem jest rozwieść się ugodowo, szybko i przyjaźnie, ale nie za wszelką cenę. Połowa kobiet i większość mężczyzn żyje z rozwodową traumą jeszcze 10 lat po rozwodzie. Przeciąganie sytuacji, w której wiadomo, że nie możemy dogadać się z drugą osobą, nie ma sensu. Nie łudźmy się, że mąż zmieni zdanie i wróci do nas porzucając „młodszy model”. Im bardziej odwlekamy decyzję o rozwodzie, tym bardziej cierpimy i tym większe ryzyko, że padną złe, raniące słowa. A nikt nie potrafi zranić nas tak mocno i celnie, jak ktoś kto nas kochał i kogo kochaliśmy. Kto nas dobrze zna. Im dłużej odwlekamy decyzję o rozwodzie tym bardziej narasta w nas żal i złość, zaczynają puszczać nam nerwy. Pamiętajmy, że lepiej rozwieść się w przyjaźni niż się ze sobą skłócić na zawsze. A w miarę upływu czasu, w niepewnej sytuacji, pojawią się kłótnie, przepychanki, wzajemne robienie sobie na złość. Zdrada jest trudna do przełknięcia, trudno pogodzić się z myślą, że on nas już nie kocha, myślimy: „on wróci, może jeszcze nie czas, może spróbuję mu przebaczyć, może uda nam się jeszcze być razem, może nie będę się jednak rozwodziła. Mimo że mąż dawno już się wyprowadził i ma drugą kobietę, ciągle mamy nadzieję, że do nas wróci, próbujemy go ściągnąć do domu, udajemy że jesteśmy chore, nieszczęśliwe, w depresji, piszemy płaczliwe sms-y, wysyłamy tęskne mejle albo zapewniamy o swojej miłości. Tymczasem mężczyzna chce się wyzwolić, jest już na etapie budowania drugiego związku i w takiej sytuacji nie tylko ucieka, ale też staje się niemiły. Chce zniechęcić małżonkę do myśli, że może jeszcze wrócić. Pojawiają się kłótnie. Mówienie sobie przykrych rzeczy jest absolutnie niepotrzebne. Jeśli w dodatku są w tym wszystkim dzieci, to one cierpią najbardziej. Nie wiedzą za którym z rodziców się opowiedzieć, czują się winne, nienawidzą raz mamy, raz taty. Nie doprowadzajmy do takich sytuacji. Nie budźmy wzajemnej nienawiści. Dajmy sobie szansę na lepsze życie. Im szybciej podpiszemy dokumenty i złożymy papiery rozwodowe tym lepiej. Można to załatwić w trzy miesiące, oczywiście gdy możliwa jest ugoda. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2021-08-23 15:30:47 cherry_dance Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-02 Posty: 577 Temat: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Pomóżcie, doradźcie, bo już nie mam sił...Jesteśmy małżeństwem prawie 6 lat, a ja jestem już tak sfrustrowana, zła i rozżalona, że nie wiem od czego zacząć. Nasze życie seksualne praktycznie nie istnieje od ponad 3 lat, nie możemy się dogadać na wielu płaszczyznach. Zaczęło się niedługo po ślubie: ogarniałam w domu wszystko + do tego pracowałam na dwie zmiany. Po czym dowiedziałam się że nie dbam o męża, o czym z resztą pisałam osobny temat. Według mojego męża dbanie o niego polega na: sprzątaniu po nim, zbieraniu po całym domu jego brudnych ubrań, naczyń które zostawia gdzie popadnie, robienie na bieżąco porządku w jego ubraniach i uzupełnianie garderoby rzeczami kupionymi w sklepie. Nieraz mówię żeby wyniósł śmieci, słyszę że później. I tak te śmieci siedzą jeszcze dwa, trzy dni i mimo kilkukrotnego przypominania że miał to zrobić czeka do ostatniego momentu. Nie wiem, chyba liczy aż ja się tym zajmę. Opieka nad naszym synem też urasta dla niego do rangi zdobycia największego szczytu świata. Rano ja ogarniam synka i odwożę go do żłobka, po pracy odbieram go i wracam z nim do domu. Oboje pracujemy, ja po 8 h, mąż 8-10 h, w zależności ile ma roboty. Dziwnym trafem, po powrocie z pracy, to on zawsze MUSI sobie odpocząć bo jest bardziej zmęczony. Ja przecież "tylko" siedzę w biurze przy komputerze.... Opieka nad dzieckiem po powrocie do domu spada na mnie. Jak chcę chwilę posiedzieć i odpocząć, to jest wywracanie oczami i fochy. Mam wrażenie że cały dom jest na mojej głowie. Jak ja o czymś nie pomyślę/ czegoś nie zrobię, to nie będzie zrobione. Czuję że jesteśmy z synkiem na dalszym planie, a najważniejsze dla mojego męża jest przyjść z pracy, posiedzieć, poleżeć i iść sobie grać na komputerze... Nie czas spędzony wspólnie z rodziną, a granie. Ja nie mogę być zmęczona, nie mogę narzekać, nie mogę źle się czuć, wiecznie to on jest zmęczony. Od dawna nie było z jego inicjatywy na zasadzie: ja wezmę dziecko, a Ty sobie odpocznij/ miej czas dla siebie. Ma pretensje o to, że nie piorę ubrań które nie są włożone do kosza... Nieraz pyta czy nie jest mi wstyd że nie ma w czym iść do pracy lub chodzi jak dziad. Nie mam pomysłu jak z nim rozmawiać, nic nie trafia. Powiedział że nie da się ustawić i zrobić z siebie pantofla. Wydaje mi się, że nie dojrzał do roli męża i ojca. Coraz częściej myślę, że on nadal chciałby żyć jak kawaler. I najgorsze, że nie wiem jak podejść do tematu. The fu­ture star­ts to­day, not to­mor­row. 2 Odpowiedź przez jjbp 2021-08-23 15:48:53 jjbp Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-07 Posty: 3,835 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Może przydałby się Wam jakiś mediator? Terapeuta dla par? To jedyne co Ci można poradzić jak rozmowa na spokojnie nie skutkuje. Nota bene to Tobie ma być wstyd że chodzi do pracy jak dziad? Toz to jego w pracy widzą, nie Ciebie 3 Odpowiedź przez blueangel 2021-08-23 15:50:07 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-08-23 15:57:35) blueangel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-17 Posty: 954 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie tak wyglada zycie przecietnej sie rozwiesc, ale jesli znowu sie z kims zwiazesz, do tego zajdziesz w ciaze, bedziesz w tym samym miejscu, w ktorym jestes teraz. jako samotna matka tez bd miala prace, te sama opieke nad dzieckiem, tez bd musiala sprzatac i gotowac, byc na nogach nawet przy goraczce 40 stopni i sie zstanawiac jak to ogarnac z opieka, gdy ma ferie. takie jest zycie i kazdy ma obowiazki stanu. musisz robic na 2 zmiany? bo to chyba przez to ejstes przemeczona i nie wyrabiasz z obowiazkami stanu. rodzina powinna byc jednak priorytetem. malzenstwo i rodzina, zwlaszcza gdy sa dzieci to nie spijanie sobie z dziubkow i chodzi o smieci moze sprobuj nie przypominac? niech stoja az sam zauwazy. albo nie bedzie mial do czego wyrzucac albo w koncu zacznie smierdziec. co do dziecka- moze nie kaz, ale powiedz jak sie czujesz? ze jestes zmeczona/ jesli nie popilnuje to nie bedziesz miala jak zrobic kolacje/ alnbo w takim razie niech on ja przygotuje; albo jak wroci z pracy, ze teraz ty sie nim zajmiesz np godzinke, a potem niech on je popilnuje. w koncu dziecko jest wspolne, a on chyba nie zarabia tyle, zeby was utrzymac, skoro bierzesz az 2 zmiany?w kazdym badz razie rozwod rozwazalabym jaka ostatnia opcje, w koncu macie dziecko, a tobie samej lzej raczej tez nie bedzie, tym bardziej, poki male. ze seksu nie ma - najlepsze rozwiazanie. i tak jestes przemeczona, macie problemy, nie dogadujcecie sie, z drugim dzieckiem byloby jeszcze gorzej. 4 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-08-23 15:56:03 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-08-23 15:58:58) Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,020 Wiek: w sam raz. Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie blueangel napisał/a:tak wyglada zycie przecietnej jeżeli Twoim zdaniem przeciętna kobieta powinna zapierniczać w pracy, a potem ogarniac cały dom, bo facet nawet śmieci nie wyniesie, to ja Ci bardzo współczuję takiego zdecydowanie życie tak nie jest wspólny, dziecko wspolne to i zajmowanie się domem i opieka nad dzieckiem powinny być wspólne. Zwłaszcza, że oboje dałaś mu sobie wleźć na głowę id początku i trudno to będzie teraz zmienić. On nie ma jakiegoś kumpla, który mógłby mu wytłumaczyć, ze obowiązki domowe nie sprawią, że jest pantoflem? Jak funkcjonują jego rodzice? Może ma takie wzorce z domu? Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 5 Odpowiedź przez cherry_dance 2021-08-23 15:56:33 cherry_dance Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-02 Posty: 577 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie jjbp napisał/a:Może przydałby się Wam jakiś mediator? Terapeuta dla par? To jedyne co Ci można poradzić jak rozmowa na spokojnie nie już terapię dla par, ale mąż stwierdził że nie będzie nikomu obcemu opowiadał o naszych napisał/a:Nota bene to Tobie ma być wstyd że chodzi do pracy jak dziad? Toz to jego w pracy widzą, nie Ciebie też jestem tego zdania, ale on twierdzi że to żona dba o wygląd męża i to o mnie świadczy że nie ma w czym chodzić... The fu­ture star­ts to­day, not to­mor­row. 6 Odpowiedź przez jjbp 2021-08-23 16:00:51 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-23 16:06:06) jjbp Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-07 Posty: 3,835 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie No to niech sobie twierdzi, mnie by szczerze coś takiego nie obeszło - każdy normalny człowiek dba o własny ubiór i higienę a jak jest w tych aspektach zapuszczony to nikt nie pomyśli instynktownie "ale on ma straszna żonę" tylko "ale się facet sam zapuścił"Cherry, przejrzałam bardzo pobieżnie Twoje stare wątki i ten sam problem ciągnie się za Tobą od lat. Mówisz że rozmowa nie pomaga, terapia jest be, mąż od LAT dalej tkwi w swoich poglądach które Tobie nie pasują - po kiego grzyba Ty w tym dalej jesteś? Ja bym uciekała, naprawiać jak coś się zepsuło to jedno ale szarpać sie z tym samym tematem w kółko i w kółko to drugie 7 Odpowiedź przez blueangel 2021-08-23 16:06:07 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-08-23 16:07:47) blueangel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-17 Posty: 954 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzieco ja sobie mysle w powyzszym nie ma znaczenia, ale rozwod i co potem? bycie sama okej, w tym przypadku to nie ma znaczenia, ale jesli ma zmiar z kims sie zwiazac to juz to wyglada inaczej. zdarzaja sie wyjatki, ale generalnie realia sa takie (przegladajac to i inne fora jak kafeteria (mozna sb pogooglowac) mezczyzni traktuja nieswoje dziecko jako zlo konieczne. tu tez byl wate typu kocham ja, ale jej dziecko mnie denerwuje, a zli dzadkowie nie chca sie opiekowac, zebysmy zyli jakby go nie bylo. jesli juz sa wspierajacy, a nie maja jeszcze swoich dzieci to chca miec tez i swoje, a tego autorce nie polecam, bo to jeszcze wiecej roboty, a przeciez juz ma dosc. 8 Odpowiedź przez jjbp 2021-08-23 16:08:50 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-23 16:09:12) jjbp Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-07 Posty: 3,835 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzieSzczerze blueangel to nawet jakby było tak jak mówisz że nie ułoży sobie życia z innym - dla mnie i tak wyjdzie na lepsze, przynajmniej obecny nie będzie wisiał jej nad głowa i wpędzał w poczucie winy. Ja już chyba bym wolała być solo, wszak przy dziecku i w domu już teraz robi taka ilość jak singielka 9 Odpowiedź przez blueangel 2021-08-23 16:10:23 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-08-23 16:15:48) blueangel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-17 Posty: 954 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie dlatego podkreslilam, ze zalezy, jakie ma plany po ma zamiar zostac sama z dzieckiem to odpada jej prasowanie rzeczy meza, sprzatanie i po nim. dziecko tez wiecznie male nie bedzie i bedzie jej lzej. moze sobie wtedy zyc z dzieckiem jak namawiam do rozwodu, ale lepiej teraz sobie wszystko przemyslec. 10 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-08-23 16:12:11 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,020 Wiek: w sam raz. Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Po rozwodzie ogarnie siebie i dziecko. Teraz ogarnia siebie i dwójkę dzieci. Jest różnica. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 11 Odpowiedź przez cherry_dance 2021-08-23 21:36:13 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-08-23 22:20:31) cherry_dance Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-02 Posty: 577 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie blueangel napisał/a:tak wyglada zycie przecietnej myślisz że tak powinno wyglądać życie? Ja wracając z pracy nie mam prawa do odpoczynku, nie mam prawa mieć czasu na swoje rzeczy czy nawet prawa żeby posiedzieć, bo po pracy mam przychodzić do domu w którym czeka na mnie drugi etat?? Jako samotna matka miałabym o tyle lżej, że do opieki miałabym tylko synka, a nie dorosłego chłopa, który również twierdzi, że powinnam go się nim zajmować jak dwulatkiem... Nie słuchałabym pretensji że nie jest po nim posprzątane, że znów nie ma w czym iść do pracy, że jest zmęczony i MUSI odpocząć, a ja mam "lekką" pracę i mało że blueangel napisał/a:kazdy ma obowiazki stanu. więc trzymałabym się tego słowa, że KAŻDY. A nie tylko jedna napisał/a: musisz robic na 2 zmiany? napisałam że pracowałam na dwie zmiany. I nie pracowałam na dwóch etatach, tylko w jednej firmie w systemie dwuzmianowym. Od kilku lat mam inną pracę i jest jedna zmiana napisał/a:w kazdym badz razie rozwod rozwazalabym jaka ostatnia opcje, w koncu macie dziecko, a tobie samej lzej raczej tez nie bedzie, tym bardziej, poki male. ze seksu nie ma - najlepsze rozwiazanie. i tak jestes przemeczona, macie problemy, nie dogadujcecie sie, z drugim dzieckiem byloby jeszcze to ostateczność. Chociaż coraz częściej o tym myślę. Po prostu każdy dzień wygląda tak samo i już mam tego dość. Nie oczekuję jakichś fajerwerków, słodzenia sobie, a jedynie tego żeby mąż uczestniczył w życiu rodzinnym i domowym. Czy to tak dużo?Jeśli chodzi o brak seksu- zwyczajnie mąż stracił atrakcyjność w moich oczach właśnie przez ciągłą potrzebę niańczenia go. Nie pociąga mnie to wcale, wręcz jak dotyka mnie to zaczynam się denerwować i mówię żeby przestał. Chciałabym aby w tej sferze się poprawiło, a seks wcale nie oznacza tego, że zajdę w drugą ciążę - jest coś takiego jak Loka napisał/a:On nie ma jakiegoś kumpla, który mógłby mu wytłumaczyć, ze obowiązki domowe nie sprawią, że jest pantoflem? Jak funkcjonują jego rodzice? Może ma takie wzorce z domu?Ma kumpli, ale chyba żaden z nich nie zdaje sobie sprawy jak u nas wygląda życie domowe. Po prostu mój mąż przy ludziach udaje że dużo ogarnia i pomaga, a rzeczywistość jest inna. Nie mówię, bo nieraz ma jakieś przebłyski i zrobi coś czego mu nie powiedziałam, natomiast są to tylko pojedyncze przypadki. Tak jak pisałam we wcześniejszym temacie, mieszkamy z jego mamą, teść wyniósł się na drugi koniec Polski. Jeśli chodzi o kupowanie ubrań i ogarnianie bieżących spraw, to był przyzwyczajony, że robiła to za niego zawsze mama.... Mówiła po kilka razy że coś ma zrobić i zawsze słyszała odpowiedź że za chwilę, później, wieczorem, jutro, a to nigdy nie było zrobione. I zamiast być konsekwentna, i czekać aż to zrobi, koniec końców robiła wszystko za niego. Więc do takiego trybu mąż był przyzwyczajony, chociaż dobrze wiedział, że ze mną tak łatwo nie będzie. Pewnie spodziewał się, że jakoś uda mu się mnie złamać - nie udało napisał/a:No to niech sobie twierdzi, mnie by szczerze coś takiego nie obeszło - każdy normalny człowiek dba o własny ubiór i higienę a jak jest w tych aspektach zapuszczony to nikt nie pomyśli instynktownie "ale on ma straszna żonę" tylko "ale się facet sam zapuścił"tak, temat przerabiany setki razy, już nawet nie zliczę ile. Najgorsze są uwagi teściowej, która również twierdzi, że powinnam zadbać o wygląd męża i o jego garderobę... To ona wpoiła mu przekonanie, że żona powinna kupować ubrania i zawsze dbać, by były wyprane, wyprasowane i poskładane. jjbp napisał/a:Cherry, przejrzałam bardzo pobieżnie Twoje stare wątki i ten sam problem ciągnie się za Tobą od lat. Mówisz że rozmowa nie pomaga, terapia jest be, mąż od LAT dalej tkwi w swoich poglądach które Tobie nie pasują - po kiego grzyba Ty w tym dalej jesteś? Ja bym uciekała, naprawiać jak coś się zepsuło to jedno ale szarpać sie z tym samym tematem w kółko i w kółko to drugieproblem się ciągnie, ostatnio się nasilił, co skłoniło mnie do założenia tego tematu. Chcę zawalczyć o to małżeństwo, ciągle mi zależy. Psuć tak na prawdę zaczęło się jakiś czas po urodzeniu dziecka, wcześniej nie było najgorzej, chociaż też zdarzały się kłótnie, jak w każdym związku. The fu­ture star­ts to­day, not to­mor­row. 12 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2021-08-23 22:27:49 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,535 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie A tak z ciekawości zapytam autorko ile masz lat? i gdzie mieszkasz (duże? małe miasto? wieś?). Wg mnie to związałaś się z dziadem i leniem, ale to już wiesz :-D Jak to zmienić? Najprościej zmienić obecnego faceta, który znalazł w Tobie niewolnika na faceta, który będzie Ciebie szanował jak partnerkę. Ale jak chcesz spróbować z tym dziadem, za którego wyszłaś, to najlepiej zacząć od rozmowy i wyłuszczenia mu w czym potrzebujesz jego wsparcia. I wskażesz mu konkretne prace do wykonania. Jak niewiele wskórasz, to nie wiem jak Ty, ale ja pożegnałabym dziada bez żalu. Przynajmniej odżyjesz od jego marudzenia i narzekania, a od czasu do czasu będziesz miała wolny weekend jak zabierze dziecko. 13 Odpowiedź przez IsaBella77 2021-08-23 22:51:21 IsaBella77 Blokada na życzenie Użytkownika Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-02 Posty: 10,530 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie cherry_dance napisał/a:Psuć tak na prawdę zaczęło się jakiś czas po urodzeniu dziecka, wcześniej nie było najgorzej, chociaż też zdarzały się kłótnie, jak w każdym się zaklinać rzeczywistość. W temacie, który założyłaś 4,5 roku temu - Wasze problemy wyglądały dokładnie tak samo i dokładnie tak samo je prawie 5 lat nie zmieniło się nic. The past cannot be changed,forgotten, edited, or can only be accepted. 14 Odpowiedź przez Ela210 2021-08-23 22:51:28 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,088 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie A jakie mąż ma propozycję rozwiązania tych dylematow? Jakie były jego propozycje?Jak nie potraficie, to może pomóc domowa ?Jak oboje pracujecie nie można grafiku zrobić? Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 15 Odpowiedź przez aniuu1 2021-08-24 11:26:47 aniuu1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-17 Posty: 2,077 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Kiepska sytuacja wychowywać dorosłego faceta i to jeszcze pod okiem mamusi, która go niańczyła i teraz wymaga tego od Ciebie. Myślę, że małe są szanse na powodzenie, zwłaszcza po tylu zamiast myśleć o rozwodzie trzeba zacząć o tym mówić i zobaczyć, czy faceta zmobilizuje to do podjęcia zapoznać się np z kursem Rowińskiej "Kobieta niezależna" albo tym od asertywności i zobaczyć, czy to coś ci o siebie i też mów czego oczekujesz od Cię na to żeby się wyprowadzić i żyć na własną rękę? Przekalkuluj koszty i korzyści z tej sytuacji i zastanów się czemu właściwie z nim jesteś (obecnie). Jednak łatwiej ogarnąć dom i siebie niż siebie i faceta. Nie mówiąc już o słuchaniu jego narzekań i kłótniach. Everyone you meet is fighting a battle you know nothing about. Be kind. Always. 16 Odpowiedź przez tyafu 2021-08-24 12:34:47 tyafu Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-28 Posty: 299 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie cherry_dance napisał/a:Pomóżcie, doradźcie, bo już nie mam sił...Według mojego męża dbanie o niego polega na: sprzątaniu po nim, zbieraniu po całym domu jego brudnych ubrań, naczyń które zostawia gdzie popadnie, robienie na bieżąco porządku w jego ubraniach i uzupełnianie garderoby rzeczami kupionymi w sprzątać po nim - niech góra śmieci rośnie. Nie zbierać ubrań i naczyń - jak nie będzie miał w czym chodzić i na czym zjeść może zacznie kombinować, żeby miećPrzyjść z pracy, zrobić SOBIE obiad (i synowi, apropo ile ma lat?), wziąć dziecko na spacer/do parku/na plac zabaw i dobrze się z nim bawić. A mąż niech gra i marnuje czas. Jak spyta czemu nie poprałaś i nie ugotowałaś - odpowiedz: "jestem taka zmęczona, nie dam rady. Coś sobie zorganizuj a my idziemy na huśtawki". ... pełnym gazem wjadę w bramy piekieł ... 17 Odpowiedź przez jjbp 2021-08-24 13:25:25 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-24 13:25:54) jjbp Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-07 Posty: 3,835 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzieWiedziałam że ktoś w końcu rzuci tą radą i o ile nie wypowiem się czy może być ona skuteczna czy nie, o tyle powiem że dla mnie byłoby to nie do przeskoczenia żyć w syfie ileś czasu żeby dać mężowi nauczkę no chyba że mielibyśmy pałac, a w nim każdy oddzielne skrzydło i swoje bym miała ogarnięte a on w swoim by siedział wśród brudnych skarpet i śmierdzących niewyniesionych śmieci. 18 Odpowiedź przez Kleoma 2021-08-24 13:49:18 Kleoma Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-27 Posty: 4,404 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Jeżeli widzę dziecko brudne, nieodpowiednio ubrane na tyle małe, ze samo nie potrafi się ogarnąć to faktycznie myślę sobie czy jego matka widziała w jakim stanie dziecko wychodzi z gdy widzę faceta, który jak tutaj napisano wygląda jak dziad to na pewno do głowy mi nie przyjdzie pomyśleć, że winę za to ponosi czasach gdy pralki automatyczne, żelazka, parownice różnego rodzaju są w większości domów to facet wyglądający jak fleja świadczy sam o mąż autorki śmie twierdzić, że to jej wina. Wjeżdża jej na ambicję chcąc przykryć własne wygodnictwo, lenistwo i weź kartkę i zapisuj ile czasu dziennie tak mniej więcej mąż poświęca na prace domowe, opiekę nad dzieckiem, jakie to były czynności. " Kto dzieckiem w kolebce łeb urwał ...lalce " 19 Odpowiedź przez aniuu1 2021-08-24 13:57:49 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-08-24 14:27:37) aniuu1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-17 Posty: 2,077 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie jjbp napisał/a:Wiedziałam że ktoś w końcu rzuci tą radą i o ile nie wypowiem się czy może być ona skuteczna czy nie, o tyle powiem że dla mnie byłoby to nie do przeskoczenia żyć w syfie ileś czasu żeby dać mężowi nauczkę no chyba że mielibyśmy pałac, a w nim każdy oddzielne skrzydło i swoje bym miała ogarnięte a on w swoim by siedział wśród brudnych skarpet i śmierdzących niewyniesionych że można spróbować, ale małe szanse, że będzie skuteczna. Raczej doprowadzi do obniżenia standardów i życia osobno pod jednym raczej nie wygląda na typa, który się złamie, a raczej któremu brak porządku przeszkadza o ile nie do niego należą obowiązki. I tak pewnie wie, że syf bardziej przeszkadza żonie i matce, więc sobie poczeka aż któraś zmięknie i bym pomyślała ew. o opłaceniu pomocy domowej aby mieć więcej czasu dla siebie. Everyone you meet is fighting a battle you know nothing about. Be kind. Always. 20 Odpowiedź przez tyafu 2021-08-24 14:33:25 tyafu Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-28 Posty: 299 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie jjbp napisał/a:żyć w syfie ileś czasu żeby dać mężowi nauczkę Tu nie chodzi o nauczkę lecz o "zwrócenie uwagi na nie do końca sprawiedliwy podział obowiązków domowych", że się tak wyrażęaniuu1 napisał/a:więc sobie poczeka aż się to chodzi, żebu się SAMO nie napisał/a:Myślę, że małe szanse, że będzie skuteczna, raczej doprowadzi do obniżenia standardów i życia osobno pod jednym mam taką obawę, skoro facetowi nie zależy na seksie nawet ... a co do standardów to nie widzę były jakieś wysokie teraz ... a i jakby osobno pod jednym dachem żyli ... ... pełnym gazem wjadę w bramy piekieł ... 21 Odpowiedź przez jjbp 2021-08-24 15:02:12 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-24 15:04:24) jjbp Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-07 Posty: 3,835 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzieJa myślę że mąż doskonale widzi "nie do końca sprawiedliwy podział obowiązków domowych". Jedynym haczykiem jest to że w jego oczach on jest jak najbardziej sprawiedliwy. Poczytaj stare wątki autorki, ona X razy podnosiła że mąż ma to wyniesione z domu - obowiązki domowe to obowiązki kobiety. Chociażby komentarze że on wygląda jak dziad świadczą o tym że on doskonale widzi co i jak powinno byc zrobione tyle że jest przekonany że on nie musi w tym uczestniczyć. Tak więc jak ona nie sprzątnie to co najwyżej będzie bardziej marudził jaką to jest okropną żoną, a nie sam się za coś weźmie 22 Odpowiedź przez aniuu1 2021-08-24 17:04:50 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-08-24 17:07:49) aniuu1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-17 Posty: 2,077 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Trudne zadanie zmieniania takiego człowieka. Dlatego raczej zastanowiłabym się, czy faktycznie chcę z nim być a jeśli tak, to spróbowałabym zastosować rzeczy z tych materiałów Rowińskiej (Była tam też chyba grupa plus webinary, na których ona odpowiadała na pytania kobiet, które dotyczyły problemów podobnego rodzaju). Nie robiłabym za niego, ale jak znam życie to skończy się tak, że mamusia zrobi i pretensje będzie miała do żony, że ona musi wykonywać jej obowiązki ;-) Lub będzie syf i pizza zamawiana codziennie na kolację ;-) Everyone you meet is fighting a battle you know nothing about. Be kind. Always. 23 Odpowiedź przez Marata 2021-08-25 06:44:06 Marata Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-19 Posty: 1,474 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie cherry_dance napisał/a:Pomóżcie, doradźcie, bo już nie mam sił...Jesteśmy małżeństwem prawie 6 lat, a ja jestem już tak sfrustrowana, zła i rozżalona, że nie wiem od czego zacząć. Nasze życie seksualne praktycznie nie istnieje od ponad 3 lat, nie możemy się dogadać na wielu płaszczyznach. Zaczęło się niedługo po ślubie: ogarniałam w domu wszystko + do tego pracowałam na dwie zmiany. Po czym dowiedziałam się że nie dbam o męża, o czym z resztą pisałam osobny temat. Według mojego męża dbanie o niego polega na: sprzątaniu po nim, zbieraniu po całym domu jego brudnych ubrań, naczyń które zostawia gdzie popadnie, robienie na bieżąco porządku w jego ubraniach i uzupełnianie garderoby rzeczami kupionymi w sklepie. Nieraz mówię żeby wyniósł śmieci, słyszę że później. I tak te śmieci siedzą jeszcze dwa, trzy dni i mimo kilkukrotnego przypominania że miał to zrobić czeka do ostatniego momentu. Nie wiem, chyba liczy aż ja się tym zajmę. Opieka nad naszym synem też urasta dla niego do rangi zdobycia największego szczytu świata. Rano ja ogarniam synka i odwożę go do żłobka, po pracy odbieram go i wracam z nim do domu. Oboje pracujemy, ja po 8 h, mąż 8-10 h, w zależności ile ma roboty. Dziwnym trafem, po powrocie z pracy, to on zawsze MUSI sobie odpocząć bo jest bardziej zmęczony. Ja przecież "tylko" siedzę w biurze przy komputerze.... Opieka nad dzieckiem po powrocie do domu spada na mnie. Jak chcę chwilę posiedzieć i odpocząć, to jest wywracanie oczami i fochy. Mam wrażenie że cały dom jest na mojej głowie. Jak ja o czymś nie pomyślę/ czegoś nie zrobię, to nie będzie zrobione. Czuję że jesteśmy z synkiem na dalszym planie, a najważniejsze dla mojego męża jest przyjść z pracy, posiedzieć, poleżeć i iść sobie grać na komputerze... Nie czas spędzony wspólnie z rodziną, a granie. Ja nie mogę być zmęczona, nie mogę narzekać, nie mogę źle się czuć, wiecznie to on jest zmęczony. Od dawna nie było z jego inicjatywy na zasadzie: ja wezmę dziecko, a Ty sobie odpocznij/ miej czas dla siebie. Ma pretensje o to, że nie piorę ubrań które nie są włożone do kosza... Nieraz pyta czy nie jest mi wstyd że nie ma w czym iść do pracy lub chodzi jak dziad. Nie mam pomysłu jak z nim rozmawiać, nic nie trafia. Powiedział że nie da się ustawić i zrobić z siebie pantofla. Wydaje mi się, że nie dojrzał do roli męża i ojca. Coraz częściej myślę, że on nadal chciałby żyć jak kawaler. I najgorsze, że nie wiem jak podejść do trochę podobny problem i nie do końca sobie z nim dbam o ubrania męża - jasno mu powiedziałam, że jego wygląd to jego sprawa, jeśli chce wyglądać jak dziad, to droga tydzień jadłam obiady na mieście z dziećmi. Zero garów do mycia z mojej strony - mąż nasyfił, zeżarł na początek płatki, wyduldał mleko. Potem oczyszczał dom sukcesywnie ze wszystkiego, co było do jedzenia. Poddałam porządek dbamy razem z dziećmi. Nie mam co liczyć na pomoc męża. Rozmowy - jak grochem o ścianę - jego to nie na tydzień do rodziców - wróciłam i mój dom żył! Niektóre miejsca wypracowały własny ekosystem, który dostał nóżek i usiłował wydostać się ze swojego miejsca zamieszkania. Smród - nie do opisania. Toaleta - coś w niej żyło na pewno - podobne do glonów morskich. Śmieci - wynosiłam w rękawiczkach. Po prostu poddałam się. męża flejtucha nie zmienię. Oni są SIĘ NIGDY NIE ZMIENI. JEST FLEJTUCHEM I TAKI BĘDZIE. 24 Odpowiedź przez jjbp 2021-08-25 07:58:57 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-25 08:17:20) jjbp Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-07 Posty: 3,835 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzieMarata a nie możesz postawić warunku że zatrudniacie sprzątaczkę na raz, dwa razy w tyg? Skoro on nie jest w stanie to usiąść przy stole i znaleźć budżet na pomoc bo Ty i dzieci nie wyrabiacie że sprzątaniem za dodatkową osobę która ma dwie ręce i nogi i użytkuje mieszkanie tak samo jak reszta. 25 Odpowiedź przez aniuu1 2021-08-25 09:38:12 aniuu1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-17 Posty: 2,077 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Przy okazji może zastanowi się nad tym ile ta praca w domu jest warta. Bo myślę, że wiele osób myśli, że nic, po prostu jest w standardzie. Everyone you meet is fighting a battle you know nothing about. Be kind. Always. 26 Odpowiedź przez tyafu 2021-08-25 09:56:47 Ostatnio edytowany przez tyafu (2021-08-25 09:57:49) tyafu Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-28 Posty: 299 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Marata napisał/a:Mam trochę podobny problem i nie do końca sobie z nim dbam o ubrania męża - jasno mu powiedziałam, że jego wygląd to jego sprawa, jeśli chce wyglądać jak dziad, to droga tydzień jadłam obiady na mieście z dziećmi. Zero garów do mycia z mojej strony - mąż nasyfił, zeżarł na początek płatki, wyduldał mleko. Potem oczyszczał dom sukcesywnie ze wszystkiego, co było do jedzenia. Poddałam porządek dbamy razem z dziećmi. Nie mam co liczyć na pomoc męża. Rozmowy - jak grochem o ścianę - jego to nie na tydzień do rodziców - wróciłam i mój dom żył! Niektóre miejsca wypracowały własny ekosystem, który dostał nóżek i usiłował wydostać się ze swojego miejsca zamieszkania. Smród - nie do opisania. Toaleta - coś w niej żyło na pewno - podobne do glonów morskich. Śmieci - wynosiłam w rękawiczkach. Po prostu poddałam się. męża flejtucha nie zmienię. Oni są SIĘ NIGDY NIE ZMIENI. JEST FLEJTUCHEM I TAKI mieści mi się w głowie jak ktoś może mieć tak wywalone, dzieci mają świetny przykład. A nie możesz zacząć od ustalenia, że mąż robi JEDNĄ rzecz (np. wynosi śmieci), jakiś grafik na lodówce i stawia się ticzki jak jest zrobione ?aniuu1 napisał/a:Przy okazji może zastanowi się nad tym ile ta praca w domu jest warta. Bo myślę, że wiele osób myśli, że nic, po prostu jest w płatnej pomocy domowej jak najbardziej jest dobrym pomysłem, tylko że... czy mężowie autorki i Maraty będą płacić za to? Bo jeden uważa, że to "działka" kobiety, drugi ma w nosie... więc i z płaceniem będzie podobnie ... pełnym gazem wjadę w bramy piekieł ... 27 Odpowiedź przez jjbp 2021-08-25 10:24:28 jjbp Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-07 Posty: 3,835 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzieTyafu, domyślam się że jest jakiś budżet domowy wspólny. Chociażby z niego zaczerpnąć to już jest jakiś krok do przodu 28 Odpowiedź przez aniuu1 2021-08-25 10:34:58 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-08-25 10:36:05) aniuu1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-17 Posty: 2,077 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie tyafu napisał/a:aniuu1 napisał/a:Przy okazji może zastanowi się nad tym ile ta praca w domu jest warta. Bo myślę, że wiele osób myśli, że nic, po prostu jest w płatnej pomocy domowej jak najbardziej jest dobrym pomysłem, tylko że... czy mężowie autorki i Maraty będą płacić za to? Bo jeden uważa, że to "działka" kobiety, drugi ma w nosie... więc i z płaceniem będzie podobnieJak nie stać to będzie okazja do refleksji. Albo więcej trzeba zarabiać (fuszki w wolnym czasie po pracy zamiast sprzątanka?) albo jednak samemu robić. Kasa pewnie wspólna w małżeństwie. Myślę, że jednak nie na każdego jest sposób. Warto się wtedy zastanowić, czy ktoś kto kompletnie nie szanuje tego co czujesz i jak chcesz żyć, jest warty tego by z nim żyć. Everyone you meet is fighting a battle you know nothing about. Be kind. Always. 29 Odpowiedź przez Marata 2021-08-25 11:55:53 Marata Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-19 Posty: 1,474 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Nie mam możliwości zatrudnienia pomocy. Zarabiam więcej (dużo) od męża, więc wiem, na ile mnie stać. Niestety, przy pomocy do sprzątania nie zepnie mi się budżet. Rozdzieliłam obowiązki domowe trochę miedzy dzieci. Syn odkurza i pomaga w gotowaniu, córka wyprowadza psa i ogarnia np. zmywarkę. Drobiazgi a jest dużo łatwiej. 30 Odpowiedź przez jjbp 2021-08-25 12:05:11 jjbp Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-07 Posty: 3,835 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzieNo to wygląda ma to że zarówno logistycznie, jak i finansowo gospodarstwo domowe ciągniesz raczej Ty. A rekompensuje Ci braki partnerstwa w tym zakresie w jakiś inny sposób, jeśli mogę spytać? 31 Odpowiedź przez Marata 2021-08-25 12:23:39 Ostatnio edytowany przez Marata (2021-08-25 12:27:01) Marata Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-19 Posty: 1,474 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Po 18 latach razem, i bardzo burzliwej historii małżeństwa, gdy jest na prawdę trudno, to trzyma nas że to są takie trudne chwile, gdy miną, będzie trzyma mnie przy nim przyzwyczajenie i przyjaźń. Gdyby brać pod uwagę tylko logikę, to moje małżeństwo jest kompletnie bez Zrezygnowałam z kilku niezbędnych obowiązków: kupuję ubrania, które się nie gniotą. Gotuję obiad na dwa dni. Nie mam firanek w oknach (bardzo skraca mycie okien). Zakupy raz w tygodniu + chleb na co dzień. Itp. 32 Odpowiedź przez tyafu 2021-08-25 12:49:10 tyafu Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-28 Posty: 299 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Marata napisał/a:Rozdzieliłam obowiązki domowe trochę miedzy dzieci. Syn odkurza i pomaga w gotowaniu, córka wyprowadza psa i ogarnia np. zmywarkę. Drobiazgi a jest dużo też powinien dostać parę drobiazgów, posegregować pranie chociażby, cokolwiek.... ... pełnym gazem wjadę w bramy piekieł ... 33 Odpowiedź przez Marata 2021-08-25 13:27:09 Marata Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-19 Posty: 1,474 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie Jak to ładnie mi zostało wytłumaczone - mąż nie jest od tego, żeby spełniać moje sam coś z siebie zrobi to super. Ale jeśli nie zrobi, to nie. Więc nie mam co do niego oczekiwań. Żadnych. Potem zdarzają się sytuacje, że tkwię z rozdziawioną gębą, bo np. szarpnął się i powiesił pranie, albo umył gary. Zdarza się. Może tu jest klucz do rozwiązania dla autorki - nie jest od tego, żeby spełniać oczekiwania męża 34 Odpowiedź przez szeptem 2021-09-02 09:05:42 szeptem Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Najlepszy ;) Zarejestrowany: 2017-10-04 Posty: 814 Wiek: Odpowiedni Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzieJak ja Wam, dziewczyny (Cherry, Marata) współczuję! mieć takiego męża / partnera to jak kolejne dziecko do obsługi. Po co Wam to? To już lepiej się pozbyć delikwenta i być samej, naprawdę - jest wtedy mniej pracy a i na odpoczynek czas się znajdzie... a przede wszystkim - nerwica mija. 35 Odpowiedź przez edek z krainy kredek 2021-10-07 08:54:26 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2021-10-07 10:17:43) edek z krainy kredek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-09-21 Posty: 823 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzieNapiszcie kolezance co wasi partnerzy robia w domu. Jaki maja zakres obowiazkow domowych. Ile macie czasu dla samych siebie w ciagu dnia. Tkwi w punkie od dluzszego czasu. Ona sama to lubi bo nic z tym nie zrobila. 36 Odpowiedź przez Bbaselle 2021-10-08 00:18:38 Bbaselle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-09-15 Posty: 552 Odp: nie mogę dogadać się z mężem, myślę o rozowdzie edek z krainy kredek napisał/a:Napiszcie kolezance co wasi partnerzy robia w domu. Jaki maja zakres obowiazkow domowych. Ile macie czasu dla samych siebie w ciagu dnia. Tkwi w punkie od dluzszego czasu. Ona sama to lubi bo nic z tym nie musze sie zgodzic z tym - pierwszy krok to szacunek do samego siebie i zadanie sobie pytania czy robie to bo lubie czy dlatego ze ktos ode mnie tego wymaga?Nie neguje tyrania na dwoch etatach ale co z tego masz dla siebie ? Jak przychodzi wyplala to idziesz do sklepu i kupujesz cos dla siebie czy tylko dla dziecka i dla niego?Jakie masz od niego oczekiwania i jak bys chciala zmienic jego balaganiarstwo ? Oczywiscie nie zmienia to faktu ze twoj maz to straszne jeczydło ktory skupia sie tylko na sobie i wszystkich wokolo ustawia pod siebie ( a przynajmiej proboje). Zawsze byl taki czy dopiero niedawno przejrzałaś na oczy ? Jak chcę chwilę posiedzieć i odpocząć, to jest wywracanie oczami i fochy. niech przewraca i sie fochuje .... w koncu mu sie znudzi, ty nie jestes na kazde zawolanie pana i wladcy Od dawna nie było z jego inicjatywy na zasadzie: ja wezmę dziecko, a Ty sobie odpocznij/ miej czas dla przewraca oczami i jest wiecznie zmeczony zyciem to juz powinnas wiedziec ze nie ma co od niego oczekiwac ze wyplynie z jakas inicjatywa.... ale jest tak samo rodzicem jak ty wiec mozna zawsze postawiac przed faktem dokonanym i po prostu isc na te zakupy bez jego blogoslawienstwa Nieraz pyta czy nie jest mi wstyd że nie ma w czym iść do pracy lub chodzi jak bym powiedziala - dobrze ze o tym mowisz, jest mi wstyd wiec jutro ide na zakupy a ty zostajesz z malym - dzieki. Zawsze mozna przepracowac duzo , wlasciwie wszystko ale brak sexu bedzie najtrudniej. I teraz sie zastanow po co ci taki chlop do szczescia potrzebny co jest wiecznie zmeczonym balaganiarzem ksieciuniem z ciagla pretensja na ustach z ktorym nawet nie mozna sie bzykac ? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Rozmowy z ex małżonkiem nie należą do łatwych, gdyż wzbudzają w byłych partnerach wiele emocji takich jak żal, złość lub nieodwzajemniona miłość. Negatywne nastawienie i brak kompromisowego podejścia powodują, że trudno dojść stronom do porozumienia i uzyskać konsensus w sprawach dotyczących wychowania dziecka, formy i miejsca wypoczynku lub częstotliwości kontaktów. To niekorzystnie odbija się na dziecku, które jest zestresowane i zdezorientowane. Warto więc popracować nad jakością komunikacji. Skorzystają na tym nie tylko byli partnerzy, ale również i dzieci. Uniwersalne zasady skutecznej konwersacji po rozwodzie Jeżeli chcesz sprawnie i szybko załatwić sprawę z byłym małżonkiem/byłą małżonką, postępuj według poniższych 6 uniwersalnych zasad komunikowania się po rozwodzie: 1. Zastanów się i sprecyzuj swoje stanowisko Warto przed spotkaniem dobrze przemyśleć, jakie rozwiązanie będzie najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka. Łatwiej i skuteczniej rozmawiać z drugim rodzicem, gdy konkretnie wiesz na czym Ci zależy. Dodatkowo zastanów się na spokojnie, czy i na ile możesz zmodyfikować swoje stanowisko. Rozmowa z drugim rodzicem często, szczególnie gdy rozstanie nastąpiło niedawno, jest sytuacją wysoce nacechowaną emocjonalnie. Dlatego łatwiej będzie Ci, gdy będziesz miał jasno sprecyzowane zdanie i wcześniej określisz sobie, na co możesz wyrazić ewentualnie zgodę. 2. O trudnych sprawach rozmawiaj w neutralnym miejscu Jeśli między Wami są nadal silne emocje dobrze byłoby, aby rozwód odbywał się w miejscu, które będziesz mogła/mógł opuścić, gdy rozmowa będzie zmierzać w kierunku, w którym nie będzie już merytorycznej rozmowy a emocje wezmą górę. Umów się na rozmowę poza domem lub porozmawiaj przez telefon. 3. Podczas jednej rozmowy poruszaj tylko jeden problem Jeśli trudno Wam dojść do porozumienia i próba ustalenia czegokolwiek związanego z dzieckiem kończy się niepowodzeniem warto założyć, aby nie rozwiązywać zbyt wielu rzeczy naraz. Jeśli musicie omówić np. wyjazd dziecka na wakacje skup się po prostu na tym. 4. Nie nawiązuj do przeszłości Skup się na tym co tu i teraz i rozmawiaj wyłącznie o teraźniejszości i przyszłości Waszego dziecka. Każdy ma swoje racje a przywoływanie przeszłości sprawia, że dłużej zamykać będziesz ten już i tak zakończony etap w swoim życiu. 5. Wykaż się opanowaniem Niech Cię nie wyprowadzą z równowagi: podniesiony głos i ciągłe przerywanie rozmowy. W takich sytuacjach lepiej zakończyć rozmowę niż dać wciągnąć się w wyczerpującą sytuację. 6. Podsumuj wzajemne uzgodnienia Po rozmowie warto podsumować ustalenia. Możesz zrobić to w formie sms lub maila, tak aby można było odwołać się do jego treści. Dlaczego warto ze sobą rozmawiać po rozwodzie? Choć nie jesteście już parą, zawsze będziecie rodzicami. Nadal musicie o nie dbać tym bardziej, że rozwód wywołuje u dziecka osamotnienie, zagubienie, smutek a nawet poczucie winy za rozstanie rodziców. Brak porozumienia pomiędzy małżonkami po rozwodzie potęguje ten stan. Dlatego tak ważna jest wzajemna współpraca pomiędzy byłymi partnerami. Dzięki temu te negatywne uczucia będą mniej intensywne i dzieci szybciej pogodzą się z rozstaniem rodziców. Jak rozmawiać na trudne tematy związane z rozstaniem? Gdy w pobliżu są dzieci, unikaj dyskutowania na tematy kontrowersyjne. Możesz poprosić byłego partnera/byłą partnerkę o przełożenie rozmowy na inny dogodny termin, tak by rozmowa mogła odbyć się bez dzieci. Gdy jednak dojdzie do kłótni w obecności małoletnich, postaraj się ochłonąć i porozmawiać z dzieckiem o tym co się stało. Obiecaj, że ponownie poruszysz ten temat z ex i tym razem rozwiążesz ten problem na spokojnie. Spróbuj nie krytykować przy tym małżonka. Jak przeprowadzić dziecko przez rozwód bez szkód w psychice? Z myślą o dzieciach, które przeżywają trudne chwile rozstania rodziców, opracowałam kurs „rozwód a dzieci”. Prezentuję w nim gotowe schematy postępowania, jak bez szwanku dla dobra dziecka przeprowadzić je przez rozwód i rozmawiać z nimi o rozstaniu. Kurs ma formę wideo. Jest na tyle uniwersalny, że będzie go można wykorzystać również w innych trudnych dla dziecka sytuacjach, jak ciężka choroba lub śmierć kogoś bliskiego. Magdalena Bajsarowicz Prawnik & Psycholog sądowy Konflikty między rodzicami obciążają dziecko nadmiernie. Doraźnie skutkują koszmarami nocnymi, trudnościami w nauce, złym zachowaniem. W dłuższej perspektywie bywają przyczyną problemów w dorosłym życiu. Jak zadbać o dzieci w sytuacji rozwodu rodziców, mówią coach Magdalena Macyszyn i psycholożka Michalina Gajewska, właścicielki Family Coaching. Kiedy powiedzieć dzieciom, że rodzice się rozstają? MM: Z pewnością nie wtedy, gdy rodzice nie radzą sobie z emocjami. Ludzie będący w trakcie rozwodu mają czasem skłonność do radykalnych działań: konfrontacji, gier emocjonalnych, zmiany miejsca zamieszkania. Dzieci ich nie potrzebują. Dlatego nie warto przeprowadzać z nimi poważnych rozmów, kiedy sami nie jesteśmy na nią gotowi. Ale może się okazać, że długo nie będziemy, a dzieci nie wiedzą, co się dzieje… MG: Tak się zdarza, dlatego warto pamiętać, że brak informacji i niepewność powodują, że same tworzą sobie obraz sytuacji, czując się zagrożone. Niewiedza jest gorsza niż najgorsza informacja. A jeśli rodzice się już podejmą decyzję o rozwodzie, to jak zacząć taką rozmowę? MG: Nieważne – jak, ważne, żeby razem. Młodszym dzieciom powiedzmy, że się już nie kochamy i będziemy mieszkać oddzielnie. Starszym, nastolatkom, że czeka nas rozwód. Najlepiej nie robić tego bezpośrednio po kłótni czy przepychance, tylko wtedy, kiedy będzie to już sprawa przegadana. Jeśli konflikt trwa i niczego jeszcze nie da się ustalić, wyjaśnijmy, że rozgrywają się teraz trudne sprawy. Co w trakcie rozstania jest dla dzieci najgorsze? MM: Konflikt i wrogość. Dzieci w takim klimacie funkcjonują źle. Moczą się w nocy, źle się uczą w szkole, bywają agresywne lub wycofane. I zwykle właśnie wtedy zaniepokojeni tym rodzice trafiają do nas. To moment, kiedy zapala się im czerwone światło. MG: Rodzicom czasami ciężko jest zrozumieć, że wciągają dzieci w konflikt mówiąc: „tatuś nas zostawia” albo „ja mamę kocham, ale to ona zadecydowała o rozstaniu”. Dzieci nie są w takich sprawach partnerami, a rodzice próbują w ten sposób przeciągnąć je na swoją stronę. Czego absolutnie nie wolno robić? MM: Obwiniać partnera i mówić o nim źle w obecności dzieci. Powoduje to konflikt lojalnościowy, bo dzieci kochają i mamę, i tatę. Czują się rozdarte, sadząc, że muszą dokonywać wyboru między nimi. Chronienie dzieci polega też na tym, by nie wikłać ich w konflikty, które są sprawą dorosłych. Warto mówić: „my się już nie kochamy, ale was bardzo i to się nie zmieni”. MG: Rodzice czyniący z dzieci partnerów w konflikcie wplątują je czasem w tzw. głuchy telefon: „tato, a mama powiedziała, że ty bardziej kochasz swoje nowe dziecko, skoro jesteś z nim nie z nami”. To fatalnie wpływa nie tylko na emocje dziecka, ale przede wszystkim na jego rozwój. A jeśli my tego nie robimy, ale partner tak? MG: Nikt nie może odpowiadać za drugiego dorosłego człowieka, którego emocje sprawiają, że sam zachowuje się jak skrzywdzone dziecko. Przynajmniej jedna ze stron powinna być spokojna i stabilna. Nie mamy wpływu na to, co zrobi partner, ale można wziąć odpowiedzialność za to, co samemu zrobi się dzieciom. Jeśli na przykład matka mówi, że chce uświadomić synowi lub córce, jak źle zachowuje się ich ojciec, to wspólnie zastanawiamy się, z kim innym dorosłym mogłaby swoje sprawy przegadać, by uwolnić swoją konfliktową energię. Szukamy „źródełka mocy”, tego, co pomoże jej przetrwać ten czas, po to, by wracając do domu nie obciążała tym swoich dzieci. Żeby mogła przeczytać im bajkę i upewniać, że je kocha, bez względu na to, co się dzieje. Dzieciom należy tłumaczyć trudności z perspektywy „ja”, a nie w rodzaju: „wasz ojciec/wasza matka to a tamto”. My zawsze pytamy: „jak wobec tego konfliktu czują się wasze dzieci, bo historie, które państwo opowiadacie są o was”. Tłumaczymy, że dzieci, zanim w wieku 9 – 12 lat rozwiną umiejętność abstrakcyjnego myślenia, nie są w stanie zrozumieć problemów małżeńskich swoich rodziców. Co gorsza nieświadomie biorą za nie odpowiedzialność, przypisując sobie winę, której nie są w stanie unieść. Z jej powodu mogą cierpieć przez resztę życia. Czyli najpierw trzeba zadbać o siebie, by we właściwy sposób przeprowadzić dzieci przez tę zmianę? MM: Zdecydowanie tak! Rodzice zastanawiają się jak chronić dzieci, tymczasem najpierw powinni zadbać o siebie. Tylko stabilny rodzic jest w stanie udzielić wsparcia swojemu dziecku. ​Magdalena Macyszyn jest coachem, mentorem, trenerem biznesu i doradcą, a prywatnie żoną, mamą siedmioletniego syna. Michalina Gajewska jest psychologiem dziecięcym. Również ma rodzinę: męża i dwie córki. Magda i Michalina wspólnie prowadzą firmę Family Coaching. Pomagają klientom rozwijać się, zadbać o swoje rodziny i prawidłowy rozwój dzieci. Jeśli Ty i twoi bliscy, rodzina lub przyjaciele, potrzebujecie wzajemnego zrozumienia, dobrze że trafiłeś do Strefy Dialogu. Ale "rozumieć siebie" - jak napisano w podtytule - można też w innym sensie, mianowicie jako dostrzeganie także własnych potrzeb i uczuć. Zamknięcie się na własne wnętrze powoduje trudności psychiczne lub przynajmniej poczucie nieszczęścia. Z prawej strony Czytelnik znajdzie szczegóły profesjonalnej pomocy, jakiej udzielam w Pracowni Dialogu w Łomży. Wszystkim natomiast użytkownikom proponuję przestrzeń wirtualną z ciekawymi informacjami i poradami na temat ludzkiej psychiki i relacji międzyosobowych. Jak rozmawiać? Konkretnie "Zawsze się spóź-niasz!", "Wszyscy ludzie mówią, że...", "Nigdy nie jesteś poważny!"- takich zwrotów używamy najczęściej w kłót-niach. Uogólnienia mocno przeszka-dzają jednak w porozumieniu z drugim człowiekiem, a przy tym irytują. Zobacz na filmie, co o generalizacjach w komunikacji mówią specjaliści- Tomasz Czyżewski i Przemek Mocarski. Czy psycholog jest zawsze normalny? Być może strzelam sobie w stopę, ale trudno - powiem: sama psychologia nie wystarczy w życiu człowieka. Zachęcam do obejrzenia pięknego filmu "Stone" z Robertem de Niro - zresztą filmy z jego udziałem można oglądać w ciemno, zawsze na długo pozostają w pamięci. Kreacjonizm nie jest pobożny! Księża niekiedy nie potrafią się powstrzymać, żeby nie wypowiedzieć swoich poglądów, które doprawdy w nikłym stopniu odnoszą się do wiary. Choć niewykluczone, że oni sami inaczej to postrzegają. Można bowiem świat podzielić na czarno-biały schemat. Szkoda, bo rzeczywistość jest o wiele bogatsza.... Co powiedzieć ludziom? To problem niezwykle utrudniający dobre życie po rozwodzie. Może już masz doświadczenie... ukrywania się przed znajomymi? Co gorsza, nawet jeśli ty tak nie robisz, niestety twoi znajomi, z dużą dozą prawdopodobieństwa można sądzić, zapewne tak właśnie czynią. Dlaczego? Coś już słyszeli, że chyba jesteś po rozwodzie, ale nie wiedzą jak z tobą o tym rozmawiać. Zastanawiają się jakie jest twoje życie, czy to na pewno prawda, albo czy ciebie nie zranią wspominając o tym, nie będą zbyt obcesowi. Jest to dla nich bardzo krępująca sytuacja. Dla ciebie zresztą też. Możesz ją rozwiązać w prosty sposób. Twoje życie po rozwodzie interesuje również twoje otoczenie. Najlepiej powiedzieć każdej ważnej osobie w twoim otoczeniu społecznym, że rozstaliście się i nie jesteście już parą. Nawet, jeżeli każdy już o tym wie, powinien to jednak usłyszeć od ciebie bezpośrednio, tak by wszyscy mieli świadomość, co inni wiedzą na ten temat. Najczęściej wystarczy bardzo krótki komunikat. Ważnym osobom w pracy, z którymi nie masz specjalnej ochoty rozmawiać o tej sprawie szczegółowo, możesz powiedzieć tak: "Czy słyszałeś, że rozstaliśmy się? Chciałem ci po prostu o tym powiedzieć. Myślę, że ciężko to przeżyjemy, ale oboje mamy nadzieję, że w końcu będzie to najkorzystniejsze rozwiązanie." Jeżeli druga strona chce się wdać z tobą w rozmowę na ten temat, zdecyduj, czy masz na to ochotę, czy nie. Jeżeli nie chcesz, możesz spokojnie powiedzieć: "Cała ta sprawa jest dla mnie w tej chwili dość przykra i wolałbym za dużo o tym nie mówić. Na razie próbuję sobie ułożyć życie po rozwodzie. Miło mi wiedzieć, że mógłbym z tobą o tym porozmawiać. W każdym razie wiesz już teraz i mam nadzieję, że możemy dalej współpracować jak dawniej." Oczywiście, bliżsi przyjaciele i krewni będą oczekiwać od ciebie wyjaśnień i być może także sprawozdania z ciągu wydarzeń, który doprowadził do rozstania. Niewątpliwie niektórzy i tak pewnie wiedzieli, co się święci. Wyłącznie od ciebie zależy, czy chcesz jeszcze wyjawiać jak wygląda twoje życie po rozwodzie lub jak do niego doszło. Jeżeli o pewnych sprawach wolisz nie mówić, powiedz to wprost. Być może, raz po raz będziesz musiał powstrzymywać ich ciekawość, nie wahaj się jednak przed tym. Trzymaj się stanowiska wyjściowe­go, póki nie zechcesz go zmienić. Jak się potoczyło twoje życie, że jesteś po rozwodzie? Musisz to wiedzieć. Cenne z wielu powodów jest ułożenie sobie z góry ogólnego planu wypowiedzi. Po pierwsze, pomoże ci to rozstrzygnąć, co się w twoim związku popsuło i doprowadziło do rozstania. Jak się okazuje, jest to jedno z najważniejszych zadań dla osób, które dopiero się rozstały. Możesz z czasem zmienić swoją wersję wydarzeń, ale uporządkowanie sobie całości we własnej głowie pomoże ci na ogół odzyskać grunt pod nogami. Odtwarzając bieg wydarzeń dla siebie (opowiadając o tym innym, możesz zechcieć wprowadzić cenzurę), staraj się, po pierwsze, uwzględnić, nie tylko zachowania partnera, które powodowały w waszym związku napięcia, ale także twoje własne cechy, których on/ona nie akceptował/a. Po drugie, przypisz poszczególnym czynnikom odpowiednie znaczenia, by odkryć w ten sposób, który z powodów był najważniejszy. Co doprowadziło was do rozstania tak, że wasze życie znalazło się na nowym etapie, po rozwodzie. Jak długo wasz związek znajdował się w stanie poważnego kryzysu? Kiedy jedno albo drugie z was zaczęło na serio rozważać kwestię rozstania? Co przyczyniło się do podjęcia ostatecznej decyzji? Gdy już ustalisz jasno swoją wersję historii rozstania, stosunkowo łatwo ci będzie stworzyć na jej podstawie odpowiednią wersję dla innych. Może być długa lub krótka. To ważne również dla twojego życia w nowym związku po rozwodzie. Przemysław Mocarski i Tomasz Czyżewski Tagi: samotność po rozwodzie, Jak żyż po rozwodzie wśród starych znajomych

jak rozmawiać z mężem o rozwodzie